"Już za pierwszym razem, gdy przysłuchałem się jej,
ta muzyka przylepiła się do mnie jak klej.
Bo to jest reggae muzyka,"
ta muzyka przylepiła się do mnie jak klej.
Bo to jest reggae muzyka,"
(NDK)
Nie wiem czy pamiętacie, jak zamieściłam posta ze zdjęciem pokaźnego stosu książek? Zapewne nie :) Wyjęte zostały one z torby mojej babci. Ostatnio miałam okazję poszperać znowu w takich torbach i znalazłam pewną książkę...
Polska pisarka - Olga Rudnicka znana mi jest przede wszystkim z książki pt. "Martwe Jezioro". Zrobiła na mnie pozytywne wrażenie, dlatego też byłam mile zaskoczona znajdując jej kolejną pozycję w jednej z toreb. Książka nosi tytuł "Natalii 5".
Książka sama w sobie jest całkiem niezła. Trzeba przyznać, że autorka wymyśliła bardzo ciekawy temat, zgrabnie połączyła ze sobą niektóre fakty, a potem z gracją wybrnęła z opisanych przez siebie zdarzeń na koniec książki. Mam wrażenie, że samobójstwo Jarosława Sucharskiego, a potem toczące się dochodzenie to tylko przykrywka, co do tego, że mamy do czynienia z kryminałem. Dlaczego? Ponieważ wyszła z tego zabawna opowieść o nieumiejących dogadać się ze sobą przyrodnich siostrach. Na plus są śmieszne dialogi Natalii, a na minus to to, że czytelnik gubi się w tym która siostra, co mówi.
Olga Rudnicka napisała szybko czytająca się książkę, na którą można poświęć dwa wolne wieczory. Mimo tego, że zachowanie sióstr Sucharskich czasami mnie denerwowało to i tak zamierzam polecić wam tę pozycję. Muszę nawiązać także do tego, że zakończenie było dla mnie miłym zaskoczeniem, ponieważ zakładałam zupełnie coś innego.
z pewnością przeczytam
OdpowiedzUsuńdużo dobrego słyszałam/czytałam o tej książce
Zachęciłaś mnie ! Z pewnością będę wpadać tu częściej :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie :
http://ksiazka-na-kazdy-dzien.blogspot.com/
Na razie sobie odpuszczę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie:
tulipanowo.blogspot.com
:)