sobota, 10 marca 2012

"W pogoni za Harrym Winstonem" Lauren Weisberger

To był prezent urodzinowy dla mojej mamy, ale nie wytrzymałam i dorwałam się do niej pierwsza!

Nie znam statystyk, ale sądzę że ok.98% kobiet na całym świecie marzy o własnym pomieszczeniu pełnym butów, ubrań i biżuterii.
W portfelu powinna znaleźć się karta kredytowa, a u boku powinien stać mężczyzna w garniturze od Gabbany. Reszta marzy o tym skrycie lub wypiera wizje rozkosznego życia ze swojego umysłu.

Taką nutkę luksusu można wyczuć w książce Lauren Weisberger (autorka "Diabeł ubiera się u Prady"). Pisarka stworzyła trzy postacie, co równa się trzem opowieściom. Gdy zaczynają się pewne komplikacje postanawiają zawrzeć pakt...W ciągu roku mają dokonać czegoś znaczącego w swoim życiu.

Emmy - tradycjonalistka. W jej planach są dzieci i ustabilizowane życie u boku męża. Jej wizję spokojnej egzystencji niszczy wiadomość o tym, że jej ukochany wybrał sobie nową towarzyszkę życia, a dokładniej dwudziestotrzyletnią długonogą dziewczynę. Krótko podsumowuje swoje życie dochodząc do wniosku, że nigdy nie uprawiała niezobowiązującego seksu. Dzięki wyjazdom służbowym może rzucić się w wir przelotnych romansów.

Druga kobieta to Leigh, która może pochwalić się wszystkim. Ma dobrą posadę w wydawnictwie, robi to co kocha, a do tego posiada kochającego faceta, który planuje spędzić z Leigh resztę życia. Sama bohaterka ma pewne wątpliwości. Czuje, że niejedna kobieta mogłaby pozazdrości jej tego co ma.  Nie jest przekonana czy jej mężczyzna jest tym Jedynym. Wewnętrzne rozterki zaczynają się, gdy Leigh dowiaduje się, że ma redagować nową książkę słynnego pisarza Jessa Chapman'a.

Ostatnią bohaterką jest brazylijska piękność - Adriana. Inteligenta, bogata, urodziwa i świadoma własnej wartości. Sprytnie wykorzystuje swoje atuty. Zmienia mężczyzn jak rękawiczki. Żyje w nieustannym ruchu i nie wyobraża sobie małżeństwa. Do czasu...

Sama książka nie jest w moim stylu. Zainteresowała mnie okładka i postanowiłam ją przeczytać. Nie zmarnowałam czau. Przeciwnie! Doskonale się przy niej bawiłam. Każdy rozdział jest jakoś nazwany. W tym przypadku są to pewne słowa, pozornie wyrwane z kontekstu, ale czytając  uświadamiamy sobie, że zdradzają co się wydarzy. Razem z bohaterkami przeżywamy ich przygody. W książce zawarty jest humor, przede wszystkim sama osoba Adriany jest zabawna. Fabuła jest lekka i przyjemna. Kłopoty bohaterek nie przytłaczają czytelnika. Nie bez przyczyny pisałam o luksusie na samym wstępie. Wszyscy tak mamy, że te najlepsze książki pamiętamy przez długie lata. "W pogoni za Harrym Winstonem" niestety nie będzie do nich należeć (przynajmniej w moim przypadku). Dlaczego? To proste pytanie i prosta odpowiedzieć. Opisana akcja choć płytka, a sama książka nadaje się na jeden wieczór w celu odprężenia, ma coś charakterystycznego. 

Co? Właśnie ten luksus.

4 komentarze:

  1. Recenzja powstawała przy mnie, ha! ;>

    OdpowiedzUsuń
  2. Okładka kojarzy mi się z "Diabeł ubiera się u Prady", a niestety ta ekranizacja zupełnie nie przypadła mi do gustu. Co do samej książki, na razie mam za dużo książek czekających na przeczytanie, dlatego powstrzymam się przed sięgnięciem po nią. Może innym razem, gdy będę chciała coś lżejszego.

    OdpowiedzUsuń
  3. Od czasu do czasu trzeba sięgnąć po taką niezobowiązującą, lekką książkę:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię lekką, kobiecą i niezobowiązującą lekturę, więc chętnie po nią sięgnę :). To prawda, większość z nas marzy o takim luksusie, ale czytając tego typu książki uświadamiamy sobie, że należy wybrać - luksus lub szczęście ;).

    OdpowiedzUsuń