wtorek, 21 stycznia 2014

Sesjo zgiń!!!


ja:
"jak zaliczę anatomię to biorę się za chemię"
wzięłam się za chemię :)







Nie, nie zapomniałam :) Od razu uprzedzam! Mój zapał nie minął. Przeciwnie, nasilił się.
Książki czytam z zapałem, ale niestety te biologiczno- chemiczne, za co mam nadzieję mi wybaczycie.
"Atlas chmur" przywiozłam ze sobą i ładnie leży na studenckiej półce. Kilka stron przeczytanych. Zapowiada się całkiem nieźle.




Pozdrawia
Zapracowana Susi :)

niedziela, 5 stycznia 2014

3, 2, 1 START!







Nie obrażę się, jak napiszecie mi lub powiecie, że jestem dziwna. Po ponad roku w końcu wziąć się za siebie, a przede wszystkim za swojego bloga? SZOK, SZOK, SZOK…

Moją nieobecność oczywiście można jakoś usprawiedliwić, ale ktoś sobie pomyśli: dziewczyno ostatnio napisałaś w 2 0 1 2 roku! A ja na to: nigdy nie jest za późno ;)

Najbardziej wkurza mnie fakt, że najwięcej energii posiadam wtedy, kiedy mam nawał pracy w szkole. Wymyślam sobie tysiąc zajęć na minutę. Wszyscy wiedzą, o co chodzi. Przez ten okres czytałam owszem czytałam, ale nie tyle ile bym chciała. Teraz też nie będę miała czasu na studiowanie opasłych tomów (chyba, że książek biologicznych i chemicznych), ale obiecuję poprawę.



Od dłuższego czasu na mojej półce leżą te oto książeczki:

  1.  „Marzycielka z Ostendy” Eric-Emmanuel
  2.  „Atlas chmur” David Mitchell
  3.  „Uzdrawiające siła śmiechu” Eleonore Hofner, Hans-Ulrich Schachtner
  4.  „Igrzyska śmierci” Suzanne Collins       











Nie mogę obiecać, że posty będą regularne, ale chociaż będą :) Pójdę w ślady innych ludzi i zaczynam czytanie gdzie popadnie, tramwaje, kawiarnie itd. Nudne wykłady też w to zaangażuję :D

Do usłyszenia, a raczej przeczytania!
Susi