Ja: Kto czytał ten wie, kto nie to się przekona, jak los może być
przewrotny. Wystarczy pudełko
z butami by wywrócić czyjeś życie do góry nogami.
Książki Katarzyny Grocholi nie
raz miałam okazje oglądać w witrynach sklepowych. Zazwyczaj były one dobrym
prezentem dla mojej mamy a to na urodziny lub święta. Kiedyś pisałam, w którejś
recenzji, że za polską twórczością zbytnio nie przepadam. Oczywiście mogę spotkać się z wieloma
karcącymi mnie komentarzami, ale napiszę tak: Powoli się przekonuję. Zaczęłam
od Olgi Rudnickiej, a teraz wzięłam się za Katarzynę Grocholę. W ręce wpadł mi „Kryształowy Anioł” –
oczywiście prezent urodzinowy mojej mamy.
Sara – (nie)zwykła dziewczyna. Odlicza
godziny do chwili, aż stanie u boku swojego ukochanego na ślubny kobiercu, gdy
wszechświat postanawia inaczej. W jednej chwili z bananem na ustach przymierza suknię
ślubną, a w drugiej widzi Konrada, a na nim swoją najlepszą przyjaciółkę
Grażynę. Od tamtej pory próbuje żyć na nowo. Poznaje sympatycznego Jacka Ziębę.
Zaczynają budzisz się w niej nowe marzenia, które chce by się urzeczywistniły, ale znowu w życie wkraczają problemy. Jak Sara sobie z nimi poradzi? Czy zaakceptuje przemiany, które
nastąpiły nie tylko w jej życiu, ale także w jej bliskich? Czy będzie kochać, a
jednocześnie będzie kochana?
Spotkałam się z dobrze napisanymi
dialogami. Autorka dostarczyła czytelnikom odpowiednią dawkę śmiechu. Odniosłam
wrażenie, że być może Katarzyna Grochola nie poświęciła zbyt dużo czasu na
kreowanie postaci, może dlatego książka w odbiorze była lekka i przyjemna. Nie
trzeba było doszukiwać się wad w bohaterach, bo wszystko było podane jak na
tacy. To my – odbiorcy – widzieliśmy, że Sara jest skoncentrowana na sobie od
samego początku. Dzięki temu, że
mogliśmy zaobserwować pewne zmiany w postaciach zyskaliśmy pewność, iż sami
możemy także uporać się z własnymi problemami. Skoro książka była tak realna, tak nieprawdopodobnie
prawdziwa i odzwierciedlająca być może życie większości z nas (nie mówię tu tylko o
zdradzie) to dlaczego nie może po przeczytaniu jej zacząć coś w sobie zmieniać?
Czy jest godna polecenia? Wydaje
mi się, że tak. Nie nazwałabym fabuły luźną, lecz lekką bo w książce zawarta
jest mądrość. Pewne jest, że nie raz ułożysz ustna na kształt uśmiechu, a w
pewnych momentach złapiesz się na tym, że odpływasz i myślisz o głównej
bohaterce i jej problemach. Jak ona to rozwiąże? Jak sobie poradzi? Skoro
wywołała u mnie tak dużo emocji to będę ją polecać.